historia
June 27, 2025
I
3min

To nawyki są dla nas, a nie my dla nawyków

Mam świadomość, że dużo tu się „dzieje” - niespełnione obietnice publikowania, ciągle wstawki z „atomowych nawyków”…

Mam świadomość, że dużo tu się „dzieje” - niespełnione obietnice publikowania, ciągle wstawki z „atomowych nawyków”… Dlaczego tak? Postaram się to wszystko opisać, abyście mieli lepszy obraz na całą sytuację.

Cisza

A więc zacznijmy od tego, dlaczego nic nie publikowałem. Wszystko zaczęło się od aplikacji „Journal”. Apple niedawno wypuściło taką aplikację, służącą do prowadzenia zapisków — coś w rodzaju pamiętnika. Zainstalowałem ją i zacząłem wprowadzać kilka zmian do swoich nawyków. Wpisy na bloga zastąpiły zapiski w pamiętniku, podobnie było z moim „sennikiem”. Do tej pory codziennie zapisywałem czas snu wraz z komentarzem i oceną subiektywnej jakości snu w arkuszu kalkulacyjnym. W zasadzie przepisywałem dane łatwo dostępne w aplikacji „Health”, ale dodawałem coś od siebie.

Z czasem jednak zrezygnowałem z dokładnej analizy snu, co początkowo trochę mnie zasmuciło. Później doszedłem jednak do wniosku, że to nic złego. Cieszy mnie fakt, że przez jakiś czas udało mi się systematycznie podtrzymywać ten nawyk. Kontynuowanie czegoś, co nam nie służy, nie jest bowiem niczym dobrym. Dzięki temu wiem, że kolejny nawyk wypracuję sobie łatwiej.


Wtedy przyszła mi do głowy myśl: „to nawyki są dla nas, a nie my dla nich” — mają nam pomagać.

Dziękuję

Nawiązując do mojego poprzedniego wpisu o akceptowaniu samego siebie, chciałbym bardzo podziękować moim rodzicom za to, że dzięki nim jestem taki, jaki jestem – specyficzny. Dali mi przestrzeń do bycia sobą, do rozwijania pasji i zainteresowań, nawet tych najbardziej nietypowych. Dziś mogę z pełnym przekonaniem przyznać: jestem inny niż „większość” – i jest mi z tym dobrze. A nawet więcej: jest mi z tym bardzo dobrze.

Przecież najważniejsze w życiu to żyć w zgodzie z samym sobą, a nie z oczekiwaniami ogółu społeczeństwa. Dlatego z całego serca dziękuję Wam, Mamo i Tato, za to, że stworzyliście mi tak dobre warunki do tego, bym mógł wyrosnąć na – jak to się mówi – „dziwaka”. Pozwólcie, że posłużę się cytatem z przemówienia śp. Steve’a Jobsa, który idealnie tu pasuje:

„Here's to the crazy ones. The misfits, the rebels, the troublemakers, the round pegs in the square holes, the ones who see things differently. They're not fond of rules, and they have no respect for the status quo.”
User rating
Mateusz Kornecki
autor

W 2022 roku, podczas treningu rowerowego, doznał poważnego urazu mózgu. Po długiej rehabilitacji stopniowo odzyskuje sprawność i dzieli się swoimi doświadczeniami. Pisze szczerze o codziennym życiu osoby z niepełnosprawnością – bez upiększania, ale z dystansem i odrobiną humoru. Lubi pizze, długie spacery i jest wielkim fanem Wiedźmina.

Zobacz inne wpisy

historia

Żyć w zgodzie z samym sobą

Dlatego mam dla Was radę: żyjcie w zgodzie z samym sobą, tak by w przypadku utraty pamięci być pozytywnie zaskoczonym!

historia

Biorę życie takie jakie jest

Aby jakoś uporządkować ten wpis zacznę od pewnej przytrafiającej mi całkiem systematycznie rzeczy.

historia

Atomowy nawyk

Piszę ten wpis w samolocie lecącym do Paryża. Chcę podzielić się refleksją o nawykach i ich wpływie na życie.